poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Pan Pies




Na początku miało ich być dwóch tzn. Człowiek i Pan Pies. Później troszkę się pozmieniało i powstał tylko czworonóg. Koncepcja jest prosta i minimalistyczna, aby naszyjnik był zapięty Pan Pies musi "uciec" przez dziurę w płocie czyli zrobić to co lubi najbardziej :) Później już spokojnie po psiemu śpi na dekolcie i nogi mu "biegną" bo śnią mu się jego niezliczone przygody. 



Pan Pies jest malutki ma dokładnie 9 mm długości, powstał tak samo jak płotek, od podstaw z glinki srebrnej. Cały naszyjnik jest leciutki, co nie ukrywam bardzo mi się podoba. Dziura w płocie zrobiona jest tak, aby przy odpowiednim kącie ustawienia psa mógł on przejść swobodnie, ale żeby zawieszka sama się nie prześlizgnęła. Mam nadzieje że to się sprawdzi i że nie będzie się rozpinał, ale pierwsze testy wyszły pozytywnie :) Całość zaoksydowałam aby lepiej uwidocznić strukturę płotku i psa.


Na koniec pragnę podziękować mojemu psu za jego liczne ucieczki ;) ponieważ były inspiracją do stworzenia srebrnego Pana Psa :P

 Pogląd na całość:



Pozdrawiam wszystkich psich uciekinierów w których dusza podróżnika i odkrywcy czasem zwycięża przywiązanie do ciepłego domu.  Miłego Lanego Poniedziałku :)

niedziela, 28 grudnia 2014

Świątecznie czyli rodzinnie.

Przed Świętami otrzymałam nie lada wyzwanie. Pewna Przemiła Osóbka poprosiła mnie o coś niepowtarzalnego na święta Bożego Narodzenia dla swojej mamy. Miało być coś znaczącego, coś unikalnego, bo okazja zacna: nie dość że Święta, to jeszcze rocznica ślubu. Długo myślałam co by było odpowiednie dla uczczenia tej okazji. Jako że, Pewna Przemiła Osóbka jest przyjacielska i rodzinna to z pewnością te wartości wyniosła z domu rodzinnego. A zatem założyłam, że nie może być lepszego prezentu dla jej mamy niż coś symbolicznego i spersonalizowanego. I tak powstał naszyjnik z odciskami dzieci i wnuczka :) Czyż może być coś lepszego niż mieć swoich ukochanych tak blisko przy sercu. 
Mam nadzieje że sprawi Noszącej dużo radości.

A teraz trochę technicznych szczegółów. Elementy naszyjnika wykonane ręcznie od podstaw ze srebra 999. 
Odciski najpierw zostały "uwięzione" w silikonowej masie przy współpracy całej rodzinki, a następnie przeniesione zostały przeze mnie na srebro. Aby uwidocznić linie papilarne cały naszyjnik mocno zaosydowałam. Z tylu każdego elementu umieszczona jest pierwsza litera imienia właściciela/ki odcisku palca. Największym wyzwaniem był " Najmłodszy Odciskający" ;) który nie ma jeszcze dobrze wykształconych linii papilarnych :) Odciski dorosłych wyszły bardzo fajnie,  a ja starałam się uchwycić ten najbardziej unikalny fragment odcisku palca czyli sam środek. Na koniec elementy ozdobiłam cyrkoniami. Wszystkie odciski wiszą sobie na czarnym grubym rzemieniu.


Święta już za nami, ale Nowy Rok tuż tuż, więc życzę Wam 
aby czas spędzany w domu był szczerze wesołym rodzinnym i przyjacielskim okresem. 
Pozdrawiam ciepło, 
d.



niedziela, 7 grudnia 2014

Grudniowa gwiazdka

Nie wiem czy też tak czujecie, ale jak dla mnie święta zbliżają się z prędkością rozpędzonego renifera ;)
 Dlatego dziś przedstawiam bardzo świąteczny zestaw.  Bransoletka i naszyjnik w kolorach zgaszonego 
srebra i złota z motywem gwiazdki. Czy może być coś bardziej świątecznego ? Mam nadzieję, że zestaw
 odbierzecie tak jak chciałam tzn. elegancko, klasycznie, ale nie nudno.

Krótki opis techniczny czyli fragment dla zainteresowanych :)
Główny element naszyjnika jak i bransoletki to druza agatu  barwiona tytanem oprawiona ręcznie w srebro.
Druzy są czymś pięknym i na pewno jeszcze do nich sięgnę.
Agat połączyłam ze srebrnymi i złotymi hematytami. 

 
Na koniec jeszcze zdjęcie całego zestawu :)
Troszkę ciemniejsze, no ale jak wiadomo światło o tej porze roku nas nie rozpieszcza.


 Cieplutkie pozdrowienia 
d.








niedziela, 23 listopada 2014

Tęskno za wiosną

Zdecydowanie tęsknię za wiosną. Dobija mnie fakt, że jest tak mało słońca. Ja potrzebuję światła, nie tylko do biżuteryjnych eksperymentów, ale i do dobrego samopoczucia! Aby odczarować szarobury świat za oknem powstał kwiatowy naszyjnik. Wydawało mi się, że będzie to prosta praca, która nie przysporzy mi emocji.
Oj myliłam się, art clay jest bardziej nieprzewidywalny niż myślałam. Podczas wypiekania ujawnił się bąbelek powietrza w bazie naszyjnika, który zrobił niemałe szkody. Początkową chęć wysłania w kosmos przez okno całej pracy... stłumiłam z trudem :P. Ostatecznie okazało się, że nie jest tak źle jak oceniłam i finalnie nie widać na nim całej jego bujnej historii. Czyli nie ma tego złego, czego by się naprawić nie dało :) Zapraszam do oglądania!


Jeszcze szybkie podsumowanie:
Baza - srebro ręcznie formowane.
Baza jest zmatowiona i zaoksydowana.
Kamienie- drobne fasetowane oponki labaradorytu.
Elementy gotowe -srebrne zapięcie naszyjnika.


Naszyjnik już powędrował do kogoś, mam nadzieję że będzie się godnie prezentował :)


Słoneczne pozdrowienia 

d. 

sobota, 1 listopada 2014

Flow



"Na szczęście działania poznawcze ludzkiego umysłu nie zawsze są przykre i zdarza się, że ktoś przez długi czas podejmuje znaczny wysiłek, nie musząc przy tym korzystać z siły woli. Najwięcej badań nad stanem takiej właśnie niewymagającej wysiłku uwagi przeprowadził psycholog Mihaly Csikszentmihalyi, który zaproponował na jego określenie termin flow (pochłonięcie zaabsorbowanie). Osoby doświadczające pochłonięcia wykonywaną czynnością opisują je jako " stan niewymagającej wysiłku koncentracji - zaabsorbowanie tak głębokie, że traci się poczucie czasu i zapomina o problemach, a nawet o sobie samym".- „Pułapki Myślenia” Daniel  Kahneman

 
Wieczorami brnę sobie wolno przez „Pułapki myślenia”, kartka za kartką,  a tu nagle taki ładny fragment
się wyłania. I teraz już wiem, zdiagnozowałam, że występują u mnie stany biżuteryjnego flow.
 Choroba ;) to raczej niegroźna, ale wydaje mi się że przewlekła. 
A zatem prezentuję efekt ostatniego "pochłonięcia biżuteryjnego". 



Praca zdecydowanie najtrudniejsza jaką robiłam. 
Przede wszystkim zmierzyłam się pierwszy raz z oprawą kamienia, 
co jak do tej pory wydawało mi się jest zarezerwowane dla biżuteryjnych magików.
Kilka filmików na YouTube jednak pomogło mi w zdobyciu niezbędnej wiedzy. 
I ku mojej ogromnej radości udało się. Carga jest dopasowana kamień się nie rusza. 
Palnik chyba coraz bardziej mnie  lubi, muszę tylko jeszcze okiełznać szlifierkę. 

  To na koniec jeszcze trochę faktów. 
Wszystko zrobione od podstaw z srebrnego artclay’u. 
Z przerażeniem stwierdziłam że zużyłam większe opakowanie. 
W środku amazonit - dokładnie 16 mm x12 mm amazonitu ;). 
Na pierwszą próbę oprawiania żal mi było labradorytu, ale czeka już w kolejce.  

 


d.

niedziela, 27 lipca 2014

Zielone jagody

Po krótkiej przerwie ;) postanowiłam pokazać Wam moje ostatnio powstałe "Zielone jagody".
Na charmsie i części nazwijmy ją roboczo główną,
motyw gałązek jagód.


Bransoletka wykonana od podstaw ze srebra. 
Charms i cześć główna zrobiona ze srebra próby 999. 
Łańcuszek z dużych oczek wykonany ręcznie delikatnie młotkowany, aby nadać fakturę. 
W roli niedojrzałych jagódek zielone chryzopazy, jedne z moich ulubionych kamieni. 
Całość oksydowana i przetarta.


Bransoletkę wrzucam do Kufra na wyzwanie " Łowicz ".
Skojarzenie mniej folkowe, ale mam nadzieję, że niemniej trafne.
Łowicz- przetwórstwo - dżem - jagódki (mniam)

Pozdrowienia dla wszystkich Oglądaczy :)

d.


kufer

niedziela, 26 maja 2013

Winogrona w dębowym lesie

Dziś będzie całkiem inaczej...
chwilowo zdradziłam moje posrebrzane druciki 
na rzecz bardziej szlachetnego kruszcu.

A zatem ...
przedstawiam mój pierwszy art clay.
Oj do mistrzów w tej dziedzinie to mi jeszcze daleko :P
ale już wiem że to moja nowa miłość.



Jak na pierszy raz, 
nie było źle, 
nic nie pękło, nic się nie ukruszyło, ani nic nie wybuchło.
Wszystko trzyma się tak jak miało się trzymać :)
Rączki trochę mi się trzęsły bo naczytałam się,
 różnych mrożących krew w żyłach historii ;)

Skład:
nareszcie mogę to napisać SREBRO 999
i Cyrkonia peridot 3 mm.


 Zawieszka jest nieduża ma 2,5 cm 
zaoksydowana i wypolerowana. 
 d.