Znów bransoletka...
jakoś ostatnio, ta forma biżuterii do mnie najbardziej przemawia.
Według mnie wyszła wyjątkowo plastycznie.
Cześć oksydowana jest na szaro. Część pozostawiona w naturalnej barwie drucika.
Dodatkowo wplecionych jest 8 fasetowanych oponek frenitu ...
kojarzą mi się z zielonym groszkiem :)
Skład : drucik posrebrzany,
zapięcie srebrne,
zielono-chłody ;) frenit.
P.s. Dziękuję za pozytywne i zachęcające moje niespokojne ręce do pracy, komentarze pod poprzednim postem.
Fantastyczna!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci "drucikowego" talentu.. :)
pozdrawiam cieplutko. ;)
Dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuń